Nie chcę czekać do wiosny, słyszysz?!
Może i głupia jest idea pocieszania się za wszelką cenę, może i przeczę sama sobie. Da się zaprzeczyć mniej i bardziej? Myślę, że jednak nie, ze jeśli jest jakaś jeszcze różnica to tylko dla zasady. I że ta zasada już nikogo nie obchodzi nawet jeśli będzie zasadą sodową czy inszą. Tak, mogę wziąć dwa głębokie wdechy i znowu będę nader spokojna, ale nic nie poradzę, że jutro jest jedenasty, a za kilka dni będzie dziewiętnasty, a potem będzie wiosna i wszystko minie.
Za bardzo śpieszę się do jutra i dlatego nie zostanie mi wybaczone.
Lubisz teraz?
...niech to trwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz