czwartek, 19 września 2013

wszędzie dobrze, ale w drodze...

Trzy-cztery dni. Nie śpimy! Podziwiamy okolice, proszę państwa!
Ponad 1000 km. Półkole o promieniu 750 km.
Piechotą, pociągiem, autobusem, autem...stopem?
No to zaczynamy!

szalony pęd przez stacje kolejowe. Ahoj przygodo!

wtorek, 17 września 2013

tu i teraz

tak prosto:
nie jeść mięsa
uspokajać oddech
rozmyślać o słowach
jeść w ciszy śniadanie z tobą
wisieć na drabince głową w dół (co za uczucie! każdy powinien praktykować przynajmniej dwa razy w tygodniu!)
czasem poczytać
żyć tak, by nie szkodzić innym, światu
żyć tak, by być świadomym tego co się dzieje

nie potrzebować  nawet połowy z tego, z czym kiedyś się żyło.

Wiem, ze wrócę i przytłoczą mnie przedmioty, moje rzeczy z akademika, których niby potrzebuję wszystkich, ale nawet połowy nie używam. Chyba wytrzasnę to wszystko w diabły. O ile lepiej mieć mniej rzeczy a więcej przestrzeni! O ile lżej i spokojniej!

wrześniowo w P. Jesień w P. Smaki, zapachy, ciepło-zimno, spokój, spokój...

sobota, 7 września 2013

narzekam w dalszym ciągu

przytul,pogłaszcz, zareaguj jakkolwiek...

komputerowcy, na co mi to było?
prace nieruszone, emocje jak najbardziej naruszone, nie dogadamy się w życiu, nie pomogą języki świata...

nigdy bym na to nie wpadla
a taki przyjemy dzień mieliśmy!

napięcie rośnie, uczę się sk

czwartek, 5 września 2013

lekka chandra, impreza od kuchni, nic poza tym

wiem...
tydzień, dwa trzy, krótko....
wiem, powinnam iść spać, nie myśleć o wojnie, przecież wielu tak łatwo to przychodzi, przecież to dzieje się jakby poza naszym światem...
wiem, mozna żyć nie zważając na te sprawy, zajmując się sobą, tym czy kolor sukienki współgra w kolorem bransoletki, czy włosy mam potargane i czy starannie wymawiam nosówki, czy jednak zbyt płasko...
wiem,mogłoby być tak prosto i nudno, ranek wieczór, wieczór, ranek...
nieskomplikowanie, zasypiać z kolorowymi snami o długowłosych jezusach, którzy zawsze o nas zadbają...

przykro mi, że nie zawsze jest ten pierwszy raz
przykro mi, za każdym razem gdy czuję tą bezsilność i beznadziejność, wiem, nie można się tak poddawać
przykro mi z powodu odległości
przykro mi zarówno z powodu rzeczy, których jeszcze nie wiem, ale i kilku o których wiem aż nadto
przykro mi, ze tak niewiele jeszcze mogę, że może już nigdy więcej
przykro mi, że to nie ja za dwa tygodnie pojadę do japonii

cieszy mnie powrót do zimnego pokoju o białych ścianach, wąskiego łóżka, zapachu bloków i symetrycznych uliczek najmłodszego znanego mi miasteczka.nikt nie chce ze mną pisać, trudno, chociaż i to jest lekko przygnębiające.
nie jestem wyczynowcem
nie jestem brytanem zbierającym punkty
lubię sobie tak czasem po prostu być
i nie chciałabym, żeby z tego powodu musiało kiedykolwiek być mi pzykro

niedziela, 1 września 2013

pa pa sierpniu, będe tęsknić

niespodziewany koniec lata?
jedziemy na północ, jedziemy na chwilę do polski, ale zaraz z powrotem, żeby się nie przyzwyczajać. Dlaczego zawsze jedno kosztem drugiego? Zawracamy z oświetlonej drogi, gdyby nie ten wiatr nawet można by spać pod gołym niebem, ostatni dzień sierpnia, gdzie to tak ucieka, czy mam czekać aż wszystko się skończy i go with the flow? nie zostawiasz wyboru, cyferki zawsze na pierwszym miejscu, żebyś się nie zdziwił za dwa miesiące, żyję w strefie na granicy, wiele mi nie trzeba, o tym już wiesz...

zaczynam też mieć koszmary o szkole, nie napiszę tego,  nie ma szans, zmotywuj mnie, słyszysz? zrób coś, żebym mogła to skończyć i przejść do teraźniejszości, nie myśleć już o zaległościach.

fałszywe podpisy
świstki nie wiem od kogo
słownik frazeologiczny
książka której nie chce mi się czytać
plany, plany, plany
coś ruszyło, jest po co żyć, nawet po powrocie, mam nadzieję, ze cele nie poznikają i że jeszcze przez chwilę będzie ciepło, proszę,proszę!