środa, 27 marca 2013

impresje

Zawiało mi wczoraj, zapachniało czymś przyjemnie ciepłym, kojarzy się z latem, choć nim nie jest, jest eteryczne i kłębi się w powietrzu, a ja zachwycam się okiem, uchem, głową, nie śpię po nocach, podobieństwa, znów jakoś pijacko piszę bez sensu, daję się ponieść i czuję się fantastycznie z odmrożonymi dłońmi z zapaćkanymi farbą butami; ogromna satysfakcja z patrzenia na coś, co widać po trzech godzinach pracy. I jakie to wszystko mogłoby być romantyczne i trudne... a nie jest, jest idealne, nie trzeba nic więcej, tylko podręcznik do umarłego języka, tylko rękawiczka, którą znajduję rano. Jestem wolna i to jest wspaniałe i czuję zbliżające się podróże i lekkie ciuchy, spontaniczne, nieprzemyślane decyzje i duuużo nieprzespanych nocy.

zawsze patrzę na to co będzie niecierpliwiąc się, albo na to co już minęło myśląc o tym i rozpamiętując własne kompleksy. Ale tu jest inaczej, tu życie dzieje się teraz, jasne że plany, że rachunki, że trzeba coś robić kiedyś gdzieś na poważnie... póki co uciekam od tego i dobrze się bawię na chwiejnej drabinie. Jest wspaniale!


jak ja strasznie lubię to miasto!

wtorek, 26 marca 2013

seahorse

Devendra, uh! can't wait!

sobota, 23 marca 2013

z niczego zrobię dla pani ogrody semiramidy

budzę się ostatnio w nocy, czyżby nerwy, czyżby stres, który w dzień dzielnie chowam po kieszeniach gdy pętla zaciska mi się subtelnie na szyi? Jak śnieg spadają mi na twarz białe płatki farby z sufitu, ozdobiona białymi piegami przewracam się pod kołdrą w nieskończoność czekając na poranny budzik.


snujemy plany w doskonałym humorze na nielegalnej godzinie wykradzionej jakimś cudem dniu. potańczyć, poskakać, to póki co zbyt śmiałe plany, marzenia raczej. Bawimy się metatekstowo i hermeneutycznie i to wystarcza, jakoś udaje się wywinąć. Ale zgodnie z poradami profesora możemy też kontemplować smark w barze mlecznym albo psią kupę pod bukszpanem, a co! Po co Pekin i Adriatyk, mamy bogate życie wewnętrzne i tylko czasem nie ma z kim tańczyć.

z kim mam rozmawiać po czesku? z kim mam śpiewać, na kim ćwiczyć? przecież właśnie odkryłam jutubowy kanał ze starymi nagraniami koncertów nohavicy!

PS. moje szczęście nie zna granic- Devendra i Sigur Ros zagrają w Ostrawie! Czym sobie na to zasłużyłam?! 

czwartek, 21 marca 2013

wtorek, 5 marca 2013

Jsme to my anebo to nejsme my?

Ať už jsi kdokoli jsi bratr můj
jsou mezi námi jen pomyslné čáry
ať už jsi kdokoli jsi bratr můj
šest světadílů je šest kolíčků od kytary


Czy trzeba czegoś więcej?
wzruszam się przy każdej piosence ostatnio. Wzruszam się widząc koty ganiające przez instytutem. Oddycham trochę głębiej, jest dobrze, jeszcze nie boli ta wiosna, jeszcze człapiemy trochę przygarbieni i jeździmy tymi samymi tramwajami. Ale masz takie piękne oczy, że to już ostatnie podrygi. Słowa smakują jak landrynki minionego lata, jak zapach pola popołudniowego. 

 rzekł mądrze gość, że prawdy nie ma; to tylko moje, twoje widzenie, nie jest i nie będzie prawdziwe. Jsme to my anebo to nejsme my?