wtorek, 29 listopada 2011

wypisuję listopad do dna

dziś bez kotów i snów
ciszy i ciepłych skarpet. Ot, tyle na ten temat...
prace społeczne w toku. Jutro odhaczamy punkt pierwszy i dwie trzecie.

Pałaszuję jesienne chmury przyprawiane wiatrem skandynawskim- mniam, mniam.

I czemu właściwie mam w środku zimy myśleć o czarnych sukienkach, skoro ich nie lubię?
grr...

1 komentarz:

  1. Ciepłobrązowa sukienka i żółta róża w broszce - tak może być :)

    OdpowiedzUsuń