poniedziałek, 27 lutego 2012

powroty

długie włosy świtów


wiem, że za chwilę pryśnie wypracowany przez trzy noce kompromis świadomości; zaraz znów zaatakuje mnie rzeczywistość, ludzie na których nie chcę patrzeć i z którymi nie chcę rozmawiać. 
uciekam do poezji i muzyki indiańskiej w porannej audycji
nic mi to nie daje

biali indianie- jakie to smutne...

poezja też jest indianką, ale dziennikarstwo już nie
to od tej wiosny co powiała i zaraz znikła. To od tej wiosny mi tak zielono...

irański Oskar!

1 komentarz: