częstotliwość pisania czwartkowego nawet mnie zdumiewa
Wciąż w słowiańskich klimatach, śmiałe plany przeprowadzenia dkfu, a na razie słucham tylko starych czeskich piosenek, poszerzam horyzonty muzyczne na południe i trochę na wschód, ale z tym już gorzej...
Málo jím
a málo spím
a málokdy tě vídám.
Málokdy si nechám něco zdát.
Doma nemám stání,
už od jarního tání
cítím, že se blíži listopad
Listopadový písně od léta už slýchám
vítr ledový přinesl je k nám.
Tak mě nečekej ,
dneska nikam nepospíchám
listopadový písni naslouchám
jeszcze mamy listopad, więc w sam raz. Jutro... po przygodę do czeskiego kraju, hm, hm...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz