jeśli ktoś jeszcze raz wspomni o Islandii w lipcu, zwariuję.
Tymczasem u nas śnieżnie i przedwcześnie. Urywają się telefony a ja zostawiłam grzebień w innym mieście, w innym wymiarze. Słucham szalonego prywata, kołuje mi w głowie, tak zimno, że aż ciepło, tak śmiesznie, że aż strasznie.
to bude pěkne, pěkne fajne, a pěkne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz