zamyka się furtka Czarnego Ogrodu
...i moja furtka na wrocławski mish...
wydziabuję sobie placami oczy, żeby jakoś wyglądać w piątek...
mniejsza o to, to drobiazg, jak mawiają niektórzy
czarny koń zdycha przy mecie, nie okazał się dość silny. Tak się mówi, że to jeszcze miesiąc, że jest czas, że mamy wybór... Kiedy załatwiam jedno i niemal zębami wyrywam zaświadczenia Urzędom Miejskim, okazuje się, że kret wychodzi drugą stroną, wykopuje tunel pod moimi nogami i pojawia się z tyłu, w sprawach, które zdawały się być ustalone.
a teraz czas pożegnać się z tymi planami i wymyślić opcję B, alternatywą zaprzeczeń, serbsko-łużycką filologię w cztery minuty. I wszystko nie tak i wszystko źle....
...z drugiej strony wiatr historii, Duch Dziejów pcha nieprzerwanie do Krakowa...
destiny? realnie patrząc na to również nie mam szans.
Myślę o czarnych sukienkach i agresywnych kotach, a zwłaszcza o Kocie, Fiodorze lub też Iwanie.
A telefony głuche i ślepe, a czasu coraz mniej... i mimowolnie rośnie napięcie, jak przed zakończeniem filmu, o którym wmawiam sobie, że mnie wcale nie interesuje...
niech to wszystko szlag!
Nie martw się, taki okres. Pamiętam, sama myślałam/pisałam w podobnych tonach rok temu. Na "pocieszenie" - teraz marzę o tym, żeby się o ten rok cofnąć i taki misz-masz życiowo-planowy uprawiać. Choć pewnie Ty za rok nie będziesz tęsknić do teraz, nie te osobowości :)
OdpowiedzUsuńJak już o miszu-maszu mowa... Hm, ja tam Cię we Wro nie widzę, a wręcz rączki zacieram cobyś Tu przybyła. Trwam bowiem z nadzieją, że za rok przyjedzie do mnie więcej Mojego Świata, a wtedy To Miejsce pokaże swe czarowne oblicze. Choć, czy łączenie światów w ogóle jest możliwe? Nigdy mi to nie wychodziło, nadal nie wychodzi zbyt dobrze.
Jeszcze o czcionce - powstrzymałam się przynajmniej od użycia jej w treści postów:) Lubię zawijasy, lubię kursywy, lubię zajęcia z typografii.
Przepraszam za taki chaotyczny, przydługi komentarz.
PS. He-he, zawsze otworem stoją podwoje Tekstów Kultury. Luz-blues i żółwie ninja.
PS2: Chcę studniówkę!!!!