poniedziałek, 12 grudnia 2011

kolorowe odpryski chmur

sklepy cynamonowe
nastroje rudo-brazowe
myśli wyjałowione z wszelkich emocji i tylko tępy ból
z matematyką i tak nie mam szans, więc co za różnica?

nakręcam się alternatywnie, kontrkulturowo
słowniki filozoficzne w ciągu tygodnia musza zniknąć z pola widzenia, inaczej mogą podzielić losy swoich spopielonych dawno temu sióstr.

porozmawiajmy o nieobejrzanych filmach i niewidzianych nigdy miastach. Porozmawiajmy w językach, które są nam obce na tematy o których nie wiemy nic poza tym, że brzmią egzotycznie. Dajmy się ponieść udawanej obustronnie kalekiej erudycji niewiedzy, słodko kokietujmy myśli w grach językowych.
Niech to wszystko będzie obce i oswojone słowami, bez znaczenia i szalenie ważne. 

niech zacznie się noc

1 komentarz:

  1. Gdyby nie moja niechęć ostatnio do jakichkolwiek słów ostatni dłuższy akapit byłby cudownym marzeniem.

    PS. Śniło mi się ostatnio, że byłaś bardzo szczęśliwa i w kwiatach.

    OdpowiedzUsuń