budzę się i nie wiem w jakim kraju, o jakiej porze, z kim, jak...
nie jest to dobre uczucie kiedy się ucieka od myślenia w nieprzerwany ciąg zadań na wczoraj. Każda muzyka mnie drażni, każdą nową osobę dodaję aŭtomatycznie do strumienia twarzy i nic nie znaczących zdarzeń i dalece bardziej wzrusza mnie późno październikowe poranne powietrze w drodze na zebranie niż wyznania nieznanego człowieka o absurdalnie wczesnej porze. Chyba jestem bez serca, chyba zostało w innym kraju, do którego nie mam czasu po nie wrócić...
tańczyć z nieznajomymi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz