wtorek, 22 października 2013

kriza....

dwadzieścia stopn, wyrzucamy kurtki
oby taka pogoda utrzymała się przez cały tydzień, wyruszam samotnie na podbój Pragi

za często te same słowa, jeszcze kilka miesięcy, uspokój się, to tylko czas, co z tego, ze możesz umrzeć praktycznie każdego dnia i nie spotkać się już a nikim. Tęsknię jak dziki dzik, za tyloma osobami- niektóre z nich są niecałe sto, a niektóre czterysta kilometrów ode mnie. Bez różnicy, dystans to dystans, życie chce żyć

czuję potężne osłabienie kiedy tylko przestaję pilnować tych wymyślnych umocnień na granicy świadomości: nie słyszeń, nie widzieć, nie pamiętać, bo jeśli nie, wszystko runie, a ja nie wytrzymam



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz