wysłałam formularz zgłoszeniowy na dwutygodniowy wolontariat i zastanawiam się czy to ma sens, czy rzeczywiście zależy mi na tej pracy. Jak się dostanę nie będzie odwrotu... roztoczańska głusza i dwa tygodnie w kinie.
mam ostatnio dziwne sny, dzisiaj dwuczęściowy, leciałam samolotem, to znaczy, miałam polecieć, ale przy odprawie zauważyłam, że nie mam drugiego buta; wcześniej śmieliśmy się z podobnego przypadku wygłaszając zdania typu "jak można..." i tak dalej. Gdy odnalazłam but pod łóżkiem na lotnisku które wyglądało jak ukraiński hotel, zgubiłam dokumenty. Wydawało mi się, że to Londyn, ale jakiś komunistyczny, wszędzie plakaty wielkiego brata. Wcześniej miałam równie traumatyczny sen, ale nie pamiętam dokładnie jego kształtów. Za to wiem, że od dziecka śnię o braku - może to być waśnie but lub inna część ziemskiej mnie, zawsze w tych snach jestem wybrakowana, niepełna w stosunku do innych. Budzę się zlana potem...
Za dwa dni wyślę kolejny formularz, tym razem o wiele ważniejszy....
ciekawe czy wisi jeszcze na tamtej prawie białej ścianie moja konceptualnie pusta rama zawieszona tam pewnego grudniowego wieczoru jako dopełnienie braku....
a to boheme to z niemieckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz