czwartek, 25 lipca 2013

devendra i po, who cares?

zdecydowanie wolałam poprzedni image Devendry, ten jest jak dla mnie za bardzo iwopodobny, jakiś szpanerski w sposób jakiego nie znoszę.
(no dobra, akurat to zdjęcie uwielbiam, ale to absolutny wyjątek)

zawsze jest jakieś jutro, raz lepsze, raz gorsze. wakacyjne na Słowacji mogą być tylko dobre, a w tym przypadku już szczególnie. 

coś bym chciała napisać o tym uczuciu lekkości i wolności, jakie mnie ogarnia od kilku dni. Gubimy się czworo w lesie i zwyczajnie idziemy dalej wyrzucając po drodze mapę- bez kontroli i busoli też można gdzieś dotrzeć, a jest ciekawiej nie wiedzieć co za rogiem. teraz możemy sobie na to pozwolić, słońce praży, rozmawiamy z nieznajomymi coraz ufniej, a świat wydaje się taki wielki i piękny, wszędzie paradoksalnie blisko. marzyłam o tym i to się dzieje! jest bosko! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz