wtorek, 15 maja 2012

szuszuszum

kofeinowa ekstaza
wszystko idealne, flagi buddyjskie, szczegóły których nie mogę opisywać zbyt dokładnie, by się nie zagalopować, nie zdradzić. Szał, szał!

wszędzie książki, pachnie kawą tak mocno że kręci mi się w głowie, próbuję myśleć racjonalnie, próbuję się opanować, ale nie mogę, za blisko, za oknem słońce na chwilę, stoję w plamie światła i nie mogę przestać się uśmiechać, jak wariatka. W życiu nawet o tym nie marzyłam, nie wiem czy to koniec, formalnie tak, ale zaskoczenie, mały kroczek w chmurach, coś absolutnie przyziemnie i beznadziejnie niebieskiego.

i z jednej strony dlaczego mi to robisz duchu historii, duchu dziejów, jakikolwiek duchu zamieszany w tym szumie... a z drugiej- rozpływam się w wyobraźni, w tej entelechii bo to szczyt moich marzeń. Dziś musze wymyślić nowe, śmielsze jeszcze, bardziej szelestne i szeleszczące. Z większą ilością książek i zapachu kawy.

A teraz medytacja i jakieś kiczowate piosenki nie ojej młodości w tle za naszymi głowami. Moje niezgrabne ruchy, pytanie dwa razy o to samo, ciepło niesamowicie rozlewające się w moim wnętrzu gdzieś w okolicy gardła, które każe mówić mi poczciwe głupoty z których śmiejemy się przez grzeczność. i ta zupełna niemożliwość uświadomiona a jednak przez ten moment odległa, jakieś nieważne już plotki i domniemane luki w życiorysie, który wszak mnie nie obchodzi. Bawimy się myślą i to wszystko.

ja wiem, że to przeniesienie, ja wiem że to prawdopodobnie sztuczność. Nie mogę się jednak powstrzymywać od myśli i marzeń.

i medytacja, w pełnym słońcu zakurzonych korytarzy i och, nie mogło być piękniejszych zakończeń.
i jakie to głupawe wszystko

1 komentarz:

  1. ...................................................................................................?

    OdpowiedzUsuń