czwartek, 17 maja 2012

Autumn's child

godziny rozmyślania i zasada wyłączonego środka, wszystko tak logicznie bezwzględne. Wspaniałe uczucie z jednej strony wyzwolenia, z drugiej utraty. Kolorowe odpryski chmur.

i to jest filozofia herbertowska, co sprowadza zawrót głowy, to fenomenomagic, oglądanie filmu z tezą etyczną, coś co rozgrywa się w mojej głowie a zajmuje mnie bardziej niż naturalny obraz świata. A potem stoję znowu w promieniu światła, nad głową zorze i miętowa mgła. I sama nie wiem o co mi chodzi, bo przecież i Hegla można za pomocą jednego palca unieszkodliwić. Trudno jest uciec przed myślą.

i ten człowiek... "kupiłem globus i teraz mam dwa. na trzeci zbieram mniej więcej od lat". Mało znaczące pioseneczki w tle. Jak mam się skupić, no jak... wsadzam głowę pod kran, o, na chwilę lepiej, jakieś nakierowanie uwagi, dobry krok. I dlaczego dopiero teraz odkrywam etykę niezależną, teraz, kiedy mogę porozmawiać o niej co najwyżej ze sobą?
czas nas omija?
nie wiem już co gorsze.

koty Atmany to przy tym pestka, jest wiele osób, tylko jakoś nigdy nie trafiam na odpowiednią. Dzisiaj też mają żal, że ktoś się wychyla, kiedy można iść po najmniejszej linii oporu. Mam nadzieję nigdy nie wyleczyć się ze swoich zboczeń, mam nadzieję nie najeść się zbyt wiele wstydu za jakieś dwa tygodnie, mam nadzieję zapamiętać ten cza tak jak teraz wydaje mi się to najodpowiedniejsze... zielona koszula, wiatr, światło i pierścionek z żółwiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz