środa, 23 marca 2011

kontra 2

I co z tymi orbitami?
Niech coś się zdarzy, niech przestanie dziać się nic i wreszcie coś wybuchnie, do cholery!
Można mówić,że wszystko w swoim czasie, ale to zbyt ważne, bo żaden dzień się już nie powtórzy i żadna minuta, a w każdej tracimy szansę by się unieśmiertelnić, by dopełnić pasji i dokonać czegoś. I niech to wszystko szlag, jeśli na darmo...
Niech wszystkie duchy znikną sprzed moich oczu a wybory niech okażą się wreszcie słuszne... Co mi sprzyja, jeżeli nie sprawdzili uszkodzeń płyty w bibliotece? To nie zmienia treści, to nie zmienia zupełnie niczego, przypadki, ot i tyle!  Wyrwać się, natychmiast i za wszelką cenę...


Gdy oblać nas wodą- porastamy porostem.
Oglądam świat patrząc w niebo, które cały czas się oddala. Oglądam świat bylejak- żeby tylko  nie patrzeć pod nogi- bop można zauważyć coś czego się nie chce widzieć- podwójne śladu na piasku, już nie moje. Oglądam świat przez szpary między palcami, bo dłońmi zasłaniam oczy, by nie widzieć. Nie chcę takiej wiosny. Nie chcę takiego świata. Niech on się rozpadnie, niech w końcu odejdzie. jeszcze tylko miesiąc...

1 komentarz:

  1. Porastamy porostem i nic nie da się na to poradzić. A poza tym przecież gnijemy, więc chyba wszystko stracone, panie Luksusowy.

    OdpowiedzUsuń