"O niczym nie myśl i o nic nie pytaj. Widzisz światła latarń i tysiące kolorowych reklam? Żyjemy w umierających czasach, a to miasto tętni życiem. Oderwaliśmy się od wszystkiego i mamy tylko swoje serca. Przebywałem w krajobrazie księżycowym i wróciłem, a tu jesteś ty i ty jesteś życiem. O nic już nie pytaj. W twoich włosach jest więcej tajemnic niż w tysiącu pytań. Tam, przed nami jest noc, parę godzin nocy i wieczność, dopóki ranek nie zapuka w okno. Ludzie się kochają i to jest najważniejsze; cud i najoczywistsza rzecz pod słońcem, poczułem to dzisiaj, kiedy noc rozpłynęła się w bukiet kwiatów i wiatr miał zapach truskawek, a bez miłości człowiek jest tylko trupem na urlopie, niczym więcej oprócz paru danych i przypadkowego nazwiska i równie dobrze może umrzeć..."
Jest mi zimno. I smutno! Nie to miałam na myśli mówiąc o orbitach, ale coś wisi w powietrzu... kiedyś trzeba zacząć rozmawiać, prawda?
Mam cudowną książkę, która trzyma mnie przy życiu i nawet Tobie jej nie dam.