sobota, 4 października 2014

gdyby nie wakacje

nawet nominowany pan Ś. pomieszał prozodia...

olsen olsen na dużych głośnikach
też mi robisz życie, oddycham przez chwilę tak, jakbym chciała się udławić powietrzem. chyba chcę.

poza tym... nie wiem czy istnieje coś poza tym, bo staram się, staram się tym wszystkim nie przejmować, bo szkoda życia, bo takie tam inne, bo kulturalne orgazmy miewa się stosunkowo rzadko w zasadzie, bo wciąż wracam do tych samych wierszy, piosenek, chcę je śpiewać, nie pamiętam jak to się robiło gdy dusza tak nie ciążyła, gdy było się mądrzejszym


zamknijcie mnie na głucho w pokoju i niech piszę

lubię kiedy mi zimno
lubię gorzkie powietrze podpięte mrozem, obłoczki jeszcze niemal niezauważalnej pary z ust kiedy szepczemy do siebie jakieś niedorzeczności. I zmierzchy lubię kiedy wydłużam sobie drogę w szarawej ciemności jesiennej byle nie dojść do świateł sztucznych. I jakiś smutny reportaż lubię wtedy czytać i słyszeć jakieś szmery, dźwięki z drugiego, trzeciego planu świata, i przyglądać się rzeczom nieistotnym lubię...

tańczyć a Tobą w absolutnej ciemności





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz