papiery papiery tony papierów
są takie dni, gdy trzeba odpuścić i pójść w długą. Właśnie w takie dni wierzę w cuda :)
idealny dzień, który odwraca wszystko i ... no właśnie: czy los się odmienia? my go zmieniamy, przypadkiem znajdujemy mieszkanie idealne, jestem w stanie duszę i wakacje oddać za to, by zamieszkać tam już teraz natychmiast! Niech wszystko się udaje tak jak teraz, wytrwać, wytrwać do września, a póki co cieszyć się na zapas.
połóżmy się na wyżu, połóżmy się na niżu, na płaskowyżu!
jeszcze raz moje gadulstwo ratuje mi skórę, złota studencka zasada spełnia się co do joty. ale teraz w głowie mam watę i to cukrową, nie jestem w stanie składać słów, czytać, przestać się głupawo uśmiechać na myśl o nowym miejscu które nie będzie moje, a bardziej nasze. Wiem, to przystanek, wiem, różnie może być... pozwalam sobie samej na nieskrępowaną radość jednak z faktu, że tego wszystkiego sama lepiej bym nie wymyśliła, że to jak z marzeń.
może nie kotek i nie konwalie; kwiaty na moim prawie wysprzątanym biurku - piękne, świeże, nieśmiertelne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz