wtorek, 13 maja 2014

w punkcie wyjścia majowo

po długim czasie odważam się włamać na swojego bloga. Nie jest to takie proste: pomieszane hasła, dziesiątki kont, do których nie pamiętam danych, tu wita mnie komunikat: "to hasło zostało zmienione 7 miesięcy temu". Nie. To nie hasło. To moje życie zostało zmienione 7 miesięcy temu, to powrót po dłuższej nieobecności, to twój głos w niewinnej rozmowie telefonicznej, to trzydziesty pierwszy szalik zgubiony w autobusie, to nieprzespane bezlitośnie nieprzespane noce podczas których chce się tylko wyć... 

chyba nic nie jest w stanie zmienić człowieka
chyba można zmienić tylko swoje patrzenie na życie, podejście do niektórych kwestii. Chyba.

jest mi przykro, tak cholernie przykro.
Dodaję kolejny plac zabaw z wczoraj do gorzko-słodkiej mojej sentymentalnej mapy. Co z tego? Te rozmowy zawsze wydają mi się odrealnione podczas gdy emocje  z nimi związane kosztują zbyt słono, dotykają zbyt głęboko. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Z wierzchołka wpada się w przerażająco zimne wody, paraliżujące otchłanie. Za dużo mówię? Już, spokojnie, wracam do pisania. Moja nieprzeparta grafomania jednak bierze nade mną górę, zamykam się i uderzam beznadziejnie w klawisze.

tak. po powrotach powinno może być bardziej optymistycznie, kolorowo, baśniowo i tak dalej.
tylko jedno ale: nie po to się wraca.

komuś namieszałam. komuś jeszcze namieszam: tobie? sobie?....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz