bo w naszych imionach zawsze jest a. takie jest życie.
ale to przecież bez sensu drodzy państwo! przecież wszyscy wiemy że czarny to nic a biały to wszystko
tak mi dobrze, choć niedobrze- bezruch, sen, spać długo, do września
albo gadać godzinami smsami
jakoś normalniej się wydaje, spokojniej, owocowy sok w przerwie, dziś cały dzień jest jedną wielką przerwą
a tu mi jeszcze zapodają jakąś pijaną wspaniale hipisowską muzykę spod mostu, a pogoda zachęca bardzo do niczego. na pociąg czekam jak na zbawienie. do domu. byle stąd.
niech mnie mają w opiece testowe bóstwa, egzaminacyjne bożki, nic już nie da się zrobić, gdy ludzie są zwyczajnie podli. To nie byl dobry dzień, ale przynajmniej mi spokojniej, choć spełniają się złowróżebne sny. Godzinami przerzucam zdjęcia szczęśliwych hipsterskich rodzin w których istnienie nie wierzę.
wszystko można wytłumaczyć tylko hormonami, pogodą i sesją. pieprzyć skrypty, przechodzę (zbyt długi) okres anarchii poznawczej, zostaję intelektualnym abstynentem od zaraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz