słucham sigura ku pokrzepieniu serc.
trochę więcej przestrzeni i byłoby łatwiej pogodzić się z takim obrotem spraw.
mam ochotę spać i jeździć pociągami, trochę na południowy zachód. Czas na czytanie dla siebie, mniej słów, trochę spokoju. Oczy same mi się zamykają, choć nie zarywam nocy bardziej niż zwykle. Piękna śnieżyca z rana, szkoda, że tak szybko ustała.
smutno mi i źle, teorie zaczynają mnie chyba przerastać. na co mi to było?
tak się zwykle dzieje, że moje największe wysiłki pozostają niezauważone, a inne, podejmowane spontanicznie bez przygotowania są doceniane... może już nie stać mnie na więcej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz