niedziela, 8 maja 2011

no place like heima



Dzisiaj miało być hipisowo, ale to odkładam na bliżej nieokreślone jutro- dziś rządzi Islandia. I naturalnie Sigur Ros z delikatnym jak majowy śnieg uśmiechem Alexa obserwującego jak Jonsi popiskuje na malutkiej scenie byłego kościoła. Będę mieszkać na Islandii, choćby to miało trwać dwa miesiące, choćby to miało trwać dwa dni. Wiadomo, że trawa jest zawsze bardziej zielona tam gdzie nas nie ma, ale tam nie ma też trawy, więc problem rozwiązany. Żwir, wypłukane surowe drewno, zapach mgły i jakiś dziwny błysk w oku każdego przypadkowego człowieka pojawiającego się na tym filmie. Może z braku słońca i depresji, a może..





islandzki sweter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz