sobota, 25 grudnia 2010

o niczym chyba...

"Największy urok wszelkich szaleństw polega na tym, że przeważnie źle się kończą."
 
Znowu nadeszła w moim życiu era Cortazara. Dobrze to, czy źle, nie wiem. Nie wiem też, czy ma to związek ze zwierzętami przemawiającymi w smsach w wigilię Bożego Narodzenia (szczególnie zaś futrzastymi i mruczącymi- przynajmniej kiedyś), czy też jest to wybór całkowicie spontaniczny- Hawking sam raczy wiedzieć. Dość że końca świata jeszcze nie przewiduję, a czytanie argentyńskich książek chyba nie aż tak bardzo kłóci się z moją islandzką pasją- ufam. Zreszta pomieszanie z poplątaniem wychodzi czasem na zdrowie. 
Tylko komu?
chyba znowu przegrałam...

(przydałoby się trochę śniegu.......)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz