poniedziałek, 6 lipca 2015

anything goes

burn all the poems
tak rozpaczliwie przed ostatnim egzaminem tego lata
pochwały mnie nie przekonują, pani profesor, przekonałaby mnie piątka na dyplomie, ale raczej to pobożne życzenia

dziś czytając i błądząc wśród tekstów przypomniała mi się moja fascynacja Feyerabendem, wspaniałe, że zawsze tak można wracać, że tacy przyjaciele nie zawodzą, że można się raz po raz zakochiwać, lepiej mi trochę, jeszcze obejrzę z trzysta razy filmik, że zostanę diamentem i będzie dobrze (...lub niedobrze, Stachuro)

tyry ryry i cici ryci przede wszystkim
byle do wakacji, przespać się w namiocie nieprzytomnie, połazić na boso

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz