którędy i dokąd, jeszcze raz ktoś zapyta i jeszcze dwa razy i nic więcej nie powiem, bo będzie jak będzie, co ja teraz mogę, ni nic nie mogę, cicho
mnie się podoba jak jest i nie chodzi o lenistwo, czy o odsuwanie od siebie nieuchronnego (chyba?)
kolory, zapachy, wilgotny las
tak, pięknie było. Będzie jeszcze bardziej. bez wątpienia
i nie jestem przekonana... bo właściwie dlaczego życie nie może być w całości wiecznymi wakacjami? chwile które ratują dzień, słowa, co pozwalają iść jeszcze chwilę pod górę, wszystko to warne zobaczenia, ciekawe jak jest tam w nocy, bardzo chciałabym usłyszeć nocne życie lasu i pomarznąć w takim miejscu jak tamto, to pozycje z mojej nieskończonej listy życzeń, to mój dzień dziecka, to jednak jakieś - drobne, ale zawsze - zwycięstwo
pięknie jest na świecie
wszystko się składa, chciałoby się jedynie wyjść na chwilę z siebie, popatrzeć z boku i uspokoić się, że jednak jest w porządku, że się nie przecieka tym wszystkim i trzyma na wodzy jako tako
niedziela, 31 maja 2015
niedziela, 24 maja 2015
tak mi dobrze
piosenki same się odgrzebują we właściwych momentach
chyba są takie momenty kiedy nawet mruganie jest trudne i wymagające. leżeć i pozwolić temu płynąć, mieć coś żywego i ciepłego pod ręką. Marzyć troszkę, ale niekoniecznie. Jest przecież tak pięknie kiedy jesteś i nic absolutnie więcej nie jest potrzebne. Wystarczy pomyśleć, jak wielkie to szczęście by człowieka zatkało. To mnie nigdy nie przestanie zachwycać i oszałamiać.
budujemy sobie dom z późnych wieczorów, książek, kołder i pocałunków. To najwspanialszy dom, jaki mogłam sobie wymarzyć, dziękuję
A teraz jeszcze pojedziemy razem na podbój Pragi i będzie cudownie. zawsze jest jeszcze coś poza tym.
chyba są takie momenty kiedy nawet mruganie jest trudne i wymagające. leżeć i pozwolić temu płynąć, mieć coś żywego i ciepłego pod ręką. Marzyć troszkę, ale niekoniecznie. Jest przecież tak pięknie kiedy jesteś i nic absolutnie więcej nie jest potrzebne. Wystarczy pomyśleć, jak wielkie to szczęście by człowieka zatkało. To mnie nigdy nie przestanie zachwycać i oszałamiać.
budujemy sobie dom z późnych wieczorów, książek, kołder i pocałunków. To najwspanialszy dom, jaki mogłam sobie wymarzyć, dziękuję
A teraz jeszcze pojedziemy razem na podbój Pragi i będzie cudownie. zawsze jest jeszcze coś poza tym.
poniedziałek, 11 maja 2015
dom z basenem i ... żabami
bo na mongolskim suszy się pranie
w promieniach przedpołudnia powiewają wielkie poszwy w kolorowe pasy, aż niemożliwie kolorowe i nasycone, jakby pomalowane flamastrami przez dzieci wracające tędy codziennie do domu ze szkoły
bo w cieniu leży leniwie czarny kot i liże łapę nie patrząc na mnie gdy przehodze obok
bo na mongolskim jest święto wiosny i zakwitło kolejne drzewo a obok wejścia do kamienic pachnie bzem białym, fioletowym i bzowym
bo jest pięknie i nikt nie jest w stanie tego zniszczyć, w takie dni kończą się światy, a przynajmniej powinny
bo w takie dni milość jest czymś naturalnym, nawet jeśli zasypiasz na zajęcia
to wolny poniedziałek, a ja mieszkam w republice wolnych poniedziałków i piątków i mimo wszystko bardzo mi dziś dobrze, nawet jeśli myślisz, że nie wyszło
odkrywam, że przez ostatnie pół roku słuchałam jedynie bardzo depresyjnej muzyki, to przykre, włączam teksty ważne, nabierające z każdym rokiem więcej znaczeń i odniesień, dobrze mi
wyjątkowo. basen z własnymi żabami, trzeba skontrolować, może już wyszły z jajeczek i staniemy się strażnikami żabiego osiedla tuż na naszym
można siedzieć jeść gorącego ziemniaka z solą i mysleć, że tyle wspaniałości czeka na nas, nawet gdyby pominąć równie gorący bób za jakieś dwa miesiące wyciągany prosto z garnka na poddaszu w czas najgorszego upału.
w promieniach przedpołudnia powiewają wielkie poszwy w kolorowe pasy, aż niemożliwie kolorowe i nasycone, jakby pomalowane flamastrami przez dzieci wracające tędy codziennie do domu ze szkoły
bo w cieniu leży leniwie czarny kot i liże łapę nie patrząc na mnie gdy przehodze obok
bo na mongolskim jest święto wiosny i zakwitło kolejne drzewo a obok wejścia do kamienic pachnie bzem białym, fioletowym i bzowym
bo jest pięknie i nikt nie jest w stanie tego zniszczyć, w takie dni kończą się światy, a przynajmniej powinny
bo w takie dni milość jest czymś naturalnym, nawet jeśli zasypiasz na zajęcia
to wolny poniedziałek, a ja mieszkam w republice wolnych poniedziałków i piątków i mimo wszystko bardzo mi dziś dobrze, nawet jeśli myślisz, że nie wyszło
odkrywam, że przez ostatnie pół roku słuchałam jedynie bardzo depresyjnej muzyki, to przykre, włączam teksty ważne, nabierające z każdym rokiem więcej znaczeń i odniesień, dobrze mi
wyjątkowo. basen z własnymi żabami, trzeba skontrolować, może już wyszły z jajeczek i staniemy się strażnikami żabiego osiedla tuż na naszym
można siedzieć jeść gorącego ziemniaka z solą i mysleć, że tyle wspaniałości czeka na nas, nawet gdyby pominąć równie gorący bób za jakieś dwa miesiące wyciągany prosto z garnka na poddaszu w czas najgorszego upału.
poniedziałek, 4 maja 2015
życie drogi?
bo ja niebo mam tu
wracam do ulic które chodzą spać, wieczorne półsny naszych ciał, zawsze coś pomiędzy
wszystkie pociągi moje, w odrętwieniu choćby i nad morze, pocałować wodę i wracać
ziołowy smak i zimny wiatr, tylko dokąd, dokąd tak biec
ludzie z miejskich legend którymi się stajemy
mgła na drodze, zawsze to samo uczucie, rozpłynąć się sennie w niej, jak wtedy gdy staliśmy cicho pod lasem w połowie drogi słuchając sów i nietoperzy
gniazdo jaszczurek w upalnym przedpołudniu tuż pod naszymi stopami
dotyk, który jest mi niemiły
śnisz mi się dziwnie, ale pięknie, alternatywne wersje zdarzeń, dla ciebie chce mi się chcieć
wracam do ulic które chodzą spać, wieczorne półsny naszych ciał, zawsze coś pomiędzy
wszystkie pociągi moje, w odrętwieniu choćby i nad morze, pocałować wodę i wracać
ziołowy smak i zimny wiatr, tylko dokąd, dokąd tak biec
ludzie z miejskich legend którymi się stajemy
mgła na drodze, zawsze to samo uczucie, rozpłynąć się sennie w niej, jak wtedy gdy staliśmy cicho pod lasem w połowie drogi słuchając sów i nietoperzy
gniazdo jaszczurek w upalnym przedpołudniu tuż pod naszymi stopami
dotyk, który jest mi niemiły
śnisz mi się dziwnie, ale pięknie, alternatywne wersje zdarzeń, dla ciebie chce mi się chcieć
Subskrybuj:
Posty (Atom)