wtorek, 30 sierpnia 2011

sabotaż w systemie szkolnictwa

gorączka- ledwo się wraca, a już kroję nowe wojaże. Nie mogę się doczekać, za dwa dni zaczynam odliczanie!
poezja, poeci, poezja...poeci
od książek miesza mi się w głowie i jestem niekontaktowa. Nie żeby od razu ludziowstręt, raczej alergia na pewien dość konkretny rodzaj infantylizmu i bezczelności.
(wiersz Podsiadły Nie teraz jestem szczęśliwy ma w sobie coś z Miłosza!)
Opole po B. wydaje się zakurzone i nieświeże.
Wieszczę powrót do folkloru- profetyczne refleksje jak grom z jasnego nieba w samym sercu sierpniowej nocy.
Generator Pomysłów- też coś...


Liryka, liryka, tkliwa dynamika, terpentyna i piach.

1 komentarz: